Wyprawa na północ! (Japonia 2 – dzień VII P1)

Podróż na daleką północ

Czasami warto zrobić coś, co na pierwszy rzut oka nie ma w ogóle sensu. Po tymi słowami możemy się podpisać po naszej małej-wielkiej jednodniowej wyprawie na Hokkaido.

Kiedy przygotowywaliśmy się do wyjazdu, to szukałem w nieskończonych pokładach wiedzy Internetu inspiracji. I całkiem przypadkowo trafiłem na artykuł dotyczący jednodniowej wycieczki do Hakodate na Hokkaido z … Tokyo. Czemu to było takie nietypowe? Oba miasta są od siebie oddalone o ponad 850 kilometrów! Więc nie dość, że w ciągu jednego dnia należało przebyć ponad 1700 kilometrów, to jeszcze mieć czas i siły na merytoryczne zwiedzanie pierwszego miasta na Hokkaido.

W przypadku wyprawy z Tokyo, to należy ją zacząć o 6:30 na Tokyo Station, by w Hakodate znaleźć się około 11:30. Natomiast by się wyrobić na ostatni shinkansen, to należy opuścić miasto około 18:00. Dzięki temu zdążymy wrócić do stolicy Japonii jeszcze tego samego dnia, bo o około 23:00. 16,5 godzinna wycieczka, z której prawie 10 godzin to podróż! Swoją drogą, koszt przejazdu w obie strony to około ¥ 47 000, czyli około 1650 zł! Dokładnie tyle samo, co 2 tygodniowy JR Pass, który w całości pokrywa powyższy przejazd.

Brzmi trochę jak szaleństwo, ale my mieliśmy całkiem spore ułatwienie. W końcu startowaliśmy z Sendai, które jest położone na północ od Tokyo. Dzięki temu w obie strony mieliśmy do przebycia trochę ponad 1000 kilometrów, a czas podróży skrócił się do około 7 godzin. Nadal wyruszaliśmy i wracaliśmy pierwszym i ostatnim możliwym połączeniem.

Nasza podróż zaczęła się oczywiście na Dworcu Sendai skąd shinkansenem Hayabusa dojechaliśmy do stacji Shin-Hakodate Hokuto. Następnie należy się przesiąść do pociągu Hakodate Liner, który w nieco ponad 20 minut dowiezie nas centrum pierwszego od południa miasta Hokkaido.

Hakodate Asaichi

Pierwszym celem jaki sobie obraliśmy po dotarciu do Hakodate było zobaczenie porannego targu zlokalizowanego tuż obok dworca kolejowego Hakodate. No właśnie, porannego, a było już prawie południe! Pośpieszyliśmy czym prędzej ulicą Kaiko by dotrzeć przed południem do Hakodate Asaichi. Targ jest czynny od 5-6 rano do południa, więc jedynie mogliśmy liczyć, że będzie jeszcze co oglądać.

Całe szczęście część stoisk nadal była czynna i mogliśmy podziwiać różnego rodzaju towary na nich dostępne. W sprzedaży dostępne były różne rodzaje świeżych owoców morza, takich jak kraby, ikra łososia, czy jeżowce, a także świeże produkty, takie jak owoce i warzywa. W okolicy rynku znajduje się też wiele restauracji, które oferują śniadania ze składników dostępnych na targu. Ciekawostką jest też to, że możliwe jest samodzielne wyłowienie „produktu”, a kucharze w cenie przygotują dla nas najświeższe sashimi, jakie tylko może być.

Ulice Hakodate

Skoro udało nam się jeszcze załapać na Hakodate Asaichi, to mogliśmy trochę zwolnić tempo i nacieszyć się samym miastem. Naszym następnym celem była Wieża i Park Goryokaku, które są trochę oddalone od targu. Z tego też powodu postanowiliśmy skorzystać z dosyć nietypowego na Japonię środka transportu – tramwaju!

Może się to wydawać dziwne, bo przecież w Europie tramwaje są bardzo popularne. W Azji też były, ale na początku XX wieku. Od lat ’30 siatka zaczęła się kurczyć, a w latach ’60 większość linii została zamknięta. Oczywiście w Japonii zostało kilka linii, ale dla porównania, w Tokyo wszystkie (dwie) linii „tramwajowe” mają łączną długość kilkunastu kilometrów – dla porównania, łączna długość torowisk tramwajowych w Warszawie wynosi prawie 300 kilometrów! Po co im tramwaje, skoro mają tak rozwinięte metro i kolej 😛

Na Hokkaido dwa miasta posiadają po linii tramwajowe – Sapporo (Sapporo Street Car) i właśnie Hakodate (Hakodate City Tram), gdzie łączną długość dwóch używanych tras to niecałe 11 kilometrów. Na dworcu Hakodate za ¥ 600 (ok. 21 zł) kupiliśmy jednodniowy bilet tramwajowy, który upoważniał do nielimitowanych przejazdów tą rozległą siecią. Ale co najważniejsze, łączy ona większość interesujących punktów turystycznych w mieście.

Podjechaliśmy na przystanek najbliższy Goryokaku, a następnie zrobiliśmy sobie krótki spacer po ulicach miasta. To, co się rzuca bardzo w oczy, to masa różnych rzeźb przy chodnikach. W galerii możecie zobaczyć dwie wybrane, ale udało nam się w krótkim czasie zauważyć ich kilkanaście! Miasto ma też urocze studzienki kanalizacyjne na których widnieją trzy urocze kałamarnice 🙂

Wieża Goryokaku

Wieża Goryokaku jest zlokalizowana na południowym skraju Parku Goryokaku i umożliwia widok na park oraz całe miasto z „lotu ptaka”. Wejście do podstawy jest darmowe, jednakże jeśli chcemy wjechać na taras widokowy, to jest to koszty w wysokości ¥ 900 (ok. 31,5 zł) od osoby. Cała wieża ma wysokość 107 metrów, więc znacząco góruje nad niskim miastem, jakim jest Hakodate. Do 2006 roku stała tutaj jej poprzedniczka, która miała wysokość jedynie 60 metrów.

Panorama Parku Goryokaku oraz całego miasta jest niesamowita. Możemy w oddali zobaczyć też Górę Hakodate, ulice miasta czy pasmo górskie Yokotsu. Ponadto na tarasie widokowym zlokalizowany jest Historyczny Korytarz Goryokaku, który przedstawia historię Fortu Goryokaku, czy przeszklona podłoga. U podnóża wieży jest sklep z pamiątkami oraz kawiarnia.

Trochę historii Fortu Goryokaku

W okresie Edo (1603-1868) Szogunat Tokugawa zamknął kraj dla handlu zagranicznego z pominięciem Holandii i Chin. Jednak w 1854 roku podpisano traktat o przyjaźni pomiędzy Japonią, a Stanami Zjednoczonymi, Wielką Brytanią i Rosją. Dzięki temu Hakodate stało się miastem portowym otwartym na zagranicznych kupców, kiedy to w 1858 roku podpisano odpowiednie traktaty handlowe.

Szogunat wysłał do Hakodate wysokich rangą urzędników zwanych „magistratami Hakodate”, aby odpowiadali za negocjacje z zagranicą, obronę wybrzeża i szeroko pojętą administrację miastem. Rząd planował wybudować dla tych urzędników siedzibę magistratu zlokalizowaną w głębi lądu, z dala od centrum miasta i chronioną fortem. Prace zostały zlecone Ayasaburo Takedzie – profesorowi europejskich nauk i technik. Nabył wiedzę na temat nowożytnych europejskich fortyfikacji miejskich, które byłyby w stanie chronić przed walkami z użyciem broni palnej i armat. Budowa trwała prawie siedem lat, po których wzniesiony został fort w kształcie pięcioramiennej gwiazdy (1864). Fort otrzymał nazwę Goryokaku i stał się centrum polityki, dyplomacji zagranicznej i obrony w północnej Japonii.

Kilka lat po konstrukcji fortu Goryokaku, Szogunat Tokugawa (który trwał już ponad 260 lat) zaczął tracić siłę i władzę. Przeciwnicy rządu postanowili w końcu się mu przeciwstawić łącząc siły. Pomimo zrzeczenia się szogunatu w 1867 roku, rok później wybuchła w Kyoto Wojna Boshin. Szybko rozprzestrzeniła się na różne części Japonii. Tokugawa z sojusznikami przegrywali bitwę za bitwą.

Takeaki Enomoto, będący wiceadmirałem marynarki Tokugawa, przybył do Hakodate na okręcie wojenny z prawie 3000 żołnierzy. Założyli swoją siedzibę właśnie w Goryokaku, aby stworzyć Republikę Ezo na terytorium Hokkaido i poprosić rząd Meiji o jej uznanie. Jednak zamiast akceptacji nowego Państwa, nowy rząd wysłał w 1869 roku dużą armię do Hakodate by przyłączyć do siebie resztki sił Tokugawy. Skutkiem była Bitwa o Hakodate, w trakcie której Toshizo Hijikata (walczący od pierwszej bitwy w 1868 roku) oraz wielu innych ludzi straciło życie w ostatecznej klęsce Tokugawy. Tak też się zakończyła ostatnia wojna domowa w Japonii, która wkroczyła w nową erę.

Fort Goryokaku został wzniesiony przez szogunat Tokugawa i stał się ostatnim miejscem, w którym położono kres feudalnemu systemowi Japonii. W 1914 roku rząd Meiji otworzył Goryokaku dla zwykłych obywateli jako park i przestrzeń do relaksu. Natomiast w 1952 roku Goryokaku zostało uhonorowane jako specjalne miejsce historyczne w Japonii. Jakby nie patrzeć, w końcu jest symbolicznym miejscem, gdzie ostatecznie administracja zmieniła się z szogunatu Tokugawa na rząd Meiji.

Fort Goryokaku

Skoro poznaliśmy już całą historię fortu/parku Goryokaku, to warto było w końcu się do niego udać. Po zjechaniu z tarasu widokowego musimy kawałeczek przejść i przekroczyć fosę Mostem Nino. Znajdziemy się wtedy na fortowej wyspie w kształcie pięcioramiennej gwiazdy, która stała się publicznie dostępnym parkiem.

Wzdłuż jego fos posadzono ponad tysiąc wiśni, co czyni go jednym z najlepszych miejsc na hanami (podziwianie kwitnących wiśni) na Hokkaido. Z racji wysunięcia na północ, szczyt sezonu kwitnienia wiśni jest najpóźniej w Japonii i przypada zwykle na początku maja. Za to w drugą stronę, bardzo szybko przychodzi jesień i w trakcie naszej wizyty mieliśmy okazję podziwiać jej przepiękne kolory.

Przy wejściu do parku znajduje się też wypożyczalnia łodzi by w sezonie móc popływać po fosie i podziwiać kwitnące wiśnie. Jesienią i zimą usługa jest oczywiście niedostępna, lecz na zamkniętych wrotach znajduje się malunek anielskich skrzydeł, które pięknie komponują się do zdjęć 🙂

Zakończenie

I tak minęła nasza pierwsza część dnia w Hakodate, chociaż gro czasu zajęło nam dostanie się na Hokkaido. W drugiej części dnia pozwiedzamy atmosferyczne centrum handlowe zlokalizowane w magazynach z czerwonej cegły, dzielnicę Motomachi będącą onegdaj obszarem rezydencyjnym zagranicznych kupców, wjedziemy na Górę Hakodatę by obejrzeć panoramę miasta z jeszcze wyższej wysokości, a tuż przed powrotem do Sendai skosztujemy lokalnych morskich specjałów w jednej z lokalnych restauracji 🙂 Mam nadzieję, że kolejny wpis wpadnie na bloga o wiele szybciej niż ten. Trzymajcie za mnie kciuki! I jak zawsze zapraszam do komentowania 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *