Takayama Jinya (Japonia – dzień VIII P1)

Odkrywanie Hidy

Po pobudce i szybkiemu śniadaniu zakupionemu wczoraj w konbini, ruszyliśmy na dalsze odkrywanie Takayamy i regionu Hida. Na ósmy dzień zwiedzania Japonii przygotowaliśmy całkiem ambitny plan. Wpierw chcieliśmy zobaczyć Takayama Jinya – siedzibę zarządcy z Edo. Następnie mieliśmy zamiar przejść się szlakiem Higashiyama, który wiedzie przez park Shiroyama, koło ruin zamku Takayama i wzdłuż niezliczonej liczby drobnych świątyń, czy kapliczek. Kolejnym punktem dzisiejszego dnia będzie zwiedzanie czterech muzeów: Sakurayama Nikkokan, Takayama Yatai Kaikan, Yoshijima Heritage House oraz Kusakabe Folk Museum. Później spacer w kierunku hotelu z przystankami na lokalne specjały, zabierzemy bagaże i udamy się na dworzec kolejowy. Po południu czeka nas podróż do Kyoto, gdzie zabawimy następne trzy dni (z dzienną wycieczką do Nary).

Trasa z hotelu do Takayama Jinya nie była długa, bo było to około 800 metrów. Mieliśmy trochę szczęścia, bo lekko zboczyliśmy z kursu, co pozwoliło nam (całkowicie przypadkowo) przejść się po porannym targu. W Takayamie funkcjonują dwa między 7:00, a południem. Ten, na który my trafiliśmy to Jinya-mae Market, który zlokalizowany jest dosłownie obok pierwszego celu naszego dzisiejszego dnia. Na straganach w dzień targowy bardzo różne są wyroby. Warzywa, pikle, kwiaty, przekąski, lokalne wyroby rzemieślnicze. Ludzi multum. Zarówno turystów, jak i lokalsów, którzy ramię w ramię przeczesują stoiska w poszukiwaniu idealnego towaru.

Targ Jinya-mae Market

Takayama Jinya

Ze względu na cenne zasoby drewna w okolicy Takayamy, region ten został poddany bezpośredniej kontroli Szogunatu Tokugawa w 1692 roku. W celu zarządzania terenem wybudowano Takayama Jinya, która pełniła rolę biura dla lokalnego przedstawicielstwa rządu. Pracą placówki kierowali urzędnicy wysłani bezpośredni ze stolicy Edo (obecnie Tokyo).

Główne wejście do Takayama Jinya
Tak wyglądał gabinet urzędnika państwowego

Kompleks budynków funkcjonował aż do 1969 roku. Następnie został uporządkowany i udostępniony do zwiedzania jako muzeum. Możemy zobaczyć tam pięknie zachowane pokoje z matami tatami (wchodząc ściągamy buciki). Kiedyś służyły jako biura, sale konferencyjne, pokoje gościnne i przestrzeń mieszkalna. Znajdziemy również salę „pokój przesłuchań”, czyli po prostu salę tortur. Sporo pomieszczeń posiada różnego rodzaju eksponaty, jednak pomimo tego w Takayama Jinya króluje przestrzeń.

Budynek jest naprawdę rozległy
Kuchnia z czajniczkiem w tle
Sala tortur – może mało widowiskowe metody, ale skuteczne

Obok głównego budynku stoi magazyn znany jako największy tradycyjny spichlerz ryżu w Japonii. Obecnie również został przekonwertowany na muzeum, które prezentuje rzeczy i dokumenty z czasów dawnych lordów feudalnych, stare mapy regionu i historyczne plany miast.

Temizuya do duchowego oczyszczenia numer jeden

Przed wejściem do Takayama Jinya znajduje się pomnik Yamaoka Tesshū. Był on sławnym samurajem z okresu Bakumatsu, który odegrał istotną rolę w Restauracji Meiji. Dodatkowo założył również szkołę miecza „Irro Shoden Muto-ryu”.

Pomnik Yamaoka Tesshū

Park Shiroyama

Po wyjściu z Takayama Jinya skierowaliśmy się na wschód w kierunku wzniesienia, gdzie znajdują się ruiny zamku Takayama. Po dosyć ostrym wejściu po schodach znaleźliśmy się w parku Shiroyama. Jest to ogólnodostępne miejsce do wypoczynku, które otworzono w 1873 roku wokół ruin zamku. Nazwa parku oznacza dosłownie „zamkowa góra”. Park ma wielkość prawie 25 hektarów i posiada ponad tysiąc drzew wiśni Yoshino. Pewnie jak się domyślacie, jest to popularne miejsce wiosną do podziwiania ich rozkwitu. Przy parku znajduje się świątynia, która posiada podobny „motyw” co sławna Fushimi Inari Taisha z okolic Kyoto. Motywem tym jest szereg czerwonych bram Torii. Nie było ich tysiąc, no ale zawsze coś 😉

Prawie jak Fushimi Inari Taisha

Na środku parku znajduje się pomnik Kanamori Nagachika. Był on samurajem żyjąc od okresu Sengoku do okresu Edo, będącym pierwszym władcą klanu Kanamori. Na początku swojej kariery był wynajmowany przez klany Oda, Toyotomi i Tokugawa. Później „dorobił” się miana „daimyo”. W trakcie służby klanowi Oda wpierw zarządzał zamkiem Matsukura, a później wzniósł zamek Takayama.

Pomnik Kanamori Nagachika – założyciela zamku w Takayamie

Będąc w parku Shiroyama warto podejść do barierek, by móc zachwycać się panoramą miasta na tle gór 🙂

Panorama miasta z góry

Trakt Higashiyama

W parku Shiroyama rozpoczyna się Trakt Higashiyama (Higashiyama Yūhodō). Jest to przyjemna trasa spacerowa przez zalesione wzgórze wokół ruin zamku Takayama, przedmieścia Takayamy oraz świątynne miasto (Teramachi). Pośród leśnych ścieżek można dostrzec mnóstwo kapliczek, posążków bogów, czy religijnych miejsc. Można odetchnąć pośród natury od zgiełku miasta.

Główna droga traktu – po lewej ścieżka prowadząca do ruin zamku
Posągi Jizō wzdłuż traktu
Koshin-ko (nie widzę zła, nie słyszę zła, nie mówię zła)

Cały szlak mierzy 3,5 kilometra i pozwoli Ci zobaczyć kilkanaście świątyń i kapliczek, ruiny zamku i codzienne sceny wiejskiego miasta. Może nie zobaczymy w trakcie spaceru wielu niesamowitych widoków, jednak uważam, że jest to przyjemne spędzenie czasu, które umożliwi nam poznanie spokojniejszej strony Takayamy.

Temizuya do duchowego oczyszczenia numer dwa

Szlak prowadzi wzdłuż tradycyjnego japońskiego cmentarza, więc będziecie mieli możliwość porównania wyglądu miejsc pochówków w Europie oraz na dalekim wschodzie.

Cmentarz na zboczu góry

W drodze przez japońską prowincję

Zeszliśmy z leśnej części traktu Higashiyama, która kończyła się wraz z cmentarzem. Mijając go okazało się, że był położony koło świątyni Dairyuji. Od tego momentu ruszyliśmy w dół już asfaltowej drogi, by móc podziwiać wiejską część szlaku.

Świątynia Dairyuji znajdująca się przy cmentarzu

Może widoki nie były jakieś wyjątkowe, ale mnie bardzo uraczyły. Pokazały prawdziwą sielankę, którą wcześniej widziałem w różnych anime, czy mangach, a tak różną od wielkiego Tokyo. Wąziutka uliczka wzdłuż niewielkiego kanału. I mnóstwo „przyklejonych” do siebie niewielkich domków.

Boczna uliczka Takayamy wzdłuż kanału
Sielanka na prowincji

I o czym nie można zapomnieć, to to, że Japończycy uwielbiają dekorować swoje domy z zewnątrz. Oczywiście, jeśli mają na to miejsce 😉 Przy większości budynków można było zobaczyć różnego rodzaju ozdoby. Figurki, bujne kwiaty, wiatraczki i wiele innych. Naprawdę robiło to niesamowite wrażenie i sprawiało, że czuliśmy się trochę, jak w jakimś baśniowym miejscu 🙂

Dzień dobry, czy mają Państwo orzecha?
Dmuchawce, latawce i inne przydomowe ozdóbki

Po części wiejskiej przyszła pora na część świątynną (Teramachi). Nadal uliczki były wąskie z niewielkimi domkami, ale między nimi pojawiły się mini parki, kapliczki oraz świątynie. Mnóstwo świątyń. Jeśli ktoś się kiedyś śmiał, że w Polsce jest tak dużo kościołów, to powinien pojechać do Japonii. Tam na każdej ulicy jest świątynia. Jeśli nie dwie lub więcej!

Temizuya do duchowego oczyszczenia numer trzy
Jedna z kilkudziesięciu świątyń zlokalizowanych w mieście
Piękna kompozycja zieleni i charakterystycznej japońskiej architektury

Zakończenie

I tak powoli drepcząc zbliżaliśmy się do kolejnego, już bardziej turystycznego, punktu zwiedzania – galerii festiwalowej miasta Yatai Kaikan. Wokół muzeum znajdują się też inne ciekawe lokacje, w tym dawne domy kupieckie, które zapraszają do poznania ich historii oraz Sakurayama Nikkokan, gdzie zobaczymy pewne znane nam miejsce z innej perspektywy. To i wiele innych ciekawych rzeczy już w następnym wpisie. Tymczasem niecierpliwie nań czekając komentujcie, dając mi znać czy wam się podobało 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *