Hakone Ashi-no-ko & Tokaido (Japonia 2 – dzień IV P1)

Tajfun Hagibis

Tajfun Hagibis, zwany również jako Reiwa Gannen Higashi-Nihon Taifu, był trzecim supertejfunem Oceanu Spokojnego sezonu 2019. Dodatkowo był drugim najkosztowniejszym tajfunem w historii Pacyfiku. Wyrządził łączne straty w wysokości ponad 15 miliardów dolarów i ustępował tym jedynie przed Tajfunem Mireille z 1991 roku, który to wyrządził szkód na kwotę 18,8 miliarda dolarów.

Tajfun szalał po oceanie między 4, a 20 października 2019 roku, a z jego powodu najbardziej ucierpiała właśnie Japonia. Przez Kraj Kwitnącej Wiśni żywioł przechodził między 12, a 13 października i zostawił za sobą straszne spustoszenie oraz niemalże 100 ofiar. Komunikacja w kraju została sparaliżowana, rzeki i jeziora wylewały z powodu ogromnych opadów deszczu, wiele domostw zostało zniszczonych lub pozbawionych prądu. W Internecie można na przykład znaleźć zdjęcia zalanych Shinkansenów w Nagano. Wiele atrakcji turystycznych zostało tymczasowo zamkniętych.

Kataklizm ten miał miejsce niespełna trzy tygodnie przed planowanym przez nas przylotem do Japonii. I niestety dotknął istotnie regiony, w których mieliśmy być. Do ostatnich chwil przed wylotem nie byliśmy pewni, czy uda nam się zobaczyć wszystko co chcieliśmy. Z dwóch rejonów, które mocno ucierpiały, a mieliśmy je w planach, był wspomniany wcześniej Hokuriku Shinkansen łączący Tokyo i Kanazawę (przez Nagano) oraz resort onsenowy Hakone.

W tym drugim przypadku zniszczenia i utrudnienia były znaczące i chyba jedne z większych w całej Japonii. Mosty kolejowe zostały zerwane, lawiny błotne zalały drogi, z powodu opadów wylało jezioro Ashi, a na domiar złego zanotowano aktywność wulkaniczną Góry Hakone, przez co zawieszono operacji kolei linowej. Na szczęście Japończycy byli w stanie usunąć większość uszkodzeń do naszego przyjazdu i pobyt przebiegał bez zakłóceń.

Trasa Tajfunu Hagibis
Źródło: wikipedia.org

Podróż do Fuji Hakone Izu National Park

Tym razem w planach mieliśmy odwiedzenia niezwykle popularnego kurortu wypoczynkowego jakim jest Hakone. Jego bliskość od stolicy, natura oraz mnogość gorących źródeł (a co za tym idzie onsenów) spowodowała, że jest jednym z ulubionych miejsc tokijczyków do wyrwania się za miasto.

Przed dotarciem do Hakone warto jest się zaopatrzyć w Hakone Freepass. Karnet umożliwia nam bezpłatne przejazdy różnymi środkami komunikacji (pociągi, autobusy, statki, kolej linowa) oraz mnóstwo zniżek na terenie kurortu. Koszt takiego karnetu jest zależny od miejsca zakupienia (i tym samym granicznej stacji kolejowej). 2-dniowy Freepass kupiony w Shinjuku kosztuje ¥ 5700 (około 200 zł), a w Odawarze ¥ 4600 (około 160 zł).

Jako że posiadaliśmy już aktywnego Japan Rail Pass’a, i ogólnie wygodniej nam było pojechać Shinkansenem z Tokyo Station do Odawary, to skorzystaliśmy z tej tańszej opcji. Przy okazji mieliśmy możliwość zobaczenia w akcji brygady sprzątająceją pociagi! Po dojechaniu do Odawary i zakupie karnetów, skierowaliśmy się do pociągu, który miał nas dowieźć do stacji Hakone-Yumoto. Miał to być punkt startowy naszej dzisiejszej wycieczki.

Swoją drogą, bo nie wspomniałem o tym, niedawno wzrósł koszt JR Pass’a. O ile w 2017 roku kosztował ¥ 46 390, tak teraz jego cena wynosi ¥ 47 250. Oczywiście nadal jest to pozycja obowiązkowa, jeśli chcemy dużo podróżować po Japonii.

Moto-Hakone i Ashi-no-ko

Na stacji Hakone-Yumoto przesiedliśmy się w ekspresowy autobus, który drogą Hakone Shindo Ave dowiózł nas na przystanek Moto-Hakone zlokalizowany przy brzegu Jeziora Ashi. W okolicy znajdowało się sporo punktów usługowych i gastronomicznych, przystań statków oraz Świątynia Hakone. Posiada ona małą bramą Torii na tafli jeziora – Hakone Jinjya Heiwa-no-Torii.

Po dotarciu na sam brzeg Ashi-no-ko ukazał nam się zapierający dech w piersiach widok, który niestety ominął nas w trakcie pierwszego pobytu w Japonii. Przed nami rozpościerała się przepiękna panorama na jezioro i majestatycznie górującą nad nim w oddali Górę Fuji z wiecznie przykrytym śniegiem szczytem. Już w tym momencie czuliśmy się spełnieni dniem 🙂

Old Tokaido Highway

Po dłuższym napawaniu się widokiem Góry Fuji (aż w końcu jej szczyt zakryły chmury), ruszyliśmy w stronę Hakone-machi. Znajdowała się tam przystań statku, którym chcieliśmy przeprawić się do przystani Togendai. Trasę między punktami przebyliśmy pieszo. Wzdłuż niej biegł fragment najważniejszej z pięciu arterii okresu Edo, łączącej Edo i Kyoto, czyli Tokaido („Droga wschodniego morza”).

Aleja którą mieliśmy okazję się poruszać jest umiejscowiona pośród pradawnego, wysokiego lasu cedrowego, który miał podróżującym zapewnić osłonę przed słońcem. Przy trakcie znajdowało się też sporo kamiennych tablic z napisami, a na jego końcu (alei drzew) znajduje się punkt kontrolny. Dawniej był posterunkiem żołnierzy mających sprawdzać podróżujących Tokaido, a obecnie pełni formę muzeum.

Hakone-machi

Przy Hakone Tokaido Checkpoint rozpoczyna się też okolica Hakone-machi, która również, jako Moto-hakone, posiada masę punktów usługowych i gastronomicznych. Skorzystaliśmy z okazji i skosztowaliśmy kilku przekąsek. W śród nich były mochi (ryżowa kluska), manju (bułeczka z fasolowym nadzieniem) oraz lody o smaku matcha. W jednym z okolicznych automatów znalazłem też w końcu mój ukochany japoński napój, którym jest Melon Cream Soda 🙂

Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy na przystań Hakone Sightseeing Cruise. Stamtąd (w ramach Hakone Freepass) mieliśmy przepłynąć przez jezioro Ashi do przystani Togendai. Stojąc w kolejce do zaokrętowania mieliśmy okazję spotkać starszawego autochtona. Ów jegomość posiadał plecak zawieszony na brzuchu, a z niego ciekawski piesek obserwował wszystkich dookoła 🙂 Był to w sumie pierwszy przykład w trakcie wyjazdu tego, że Japończycy traktują zwierzęta jako prawowitych członków rodziny. Później mieliśmy okazję mieć wiele podobnych obserwacji.

Rejs do Togendai

Statek, który miał nas przewieźć do przystani Togendai, był stylizowany na okręty z ery wielkich odkryć geograficznych. Zresztą tak samo jak pozostałe statki wycieczkowe na jeziorze. Z zewnątrz wyglądał bajkowo, natomiast w środku był już zwyczajny. Wpierw statek przepłynął do Moto-hakone, skąd bezpośrednio dotarł do Togendai. Cały rejs trwał około półgodziny. Oczywiście możliwe było dogodne obserwowanie okolicznych widoków, chociaż mroźny wiatr trochę to utrudniał.

Przystań Togendai jest również miejscem, gdzie znajduje się najniższy przystanek Kolei Linowej Hakone. Jednak zanim się do niej skierowaliśmy, to wybraliśmy się na lunch do Togendai View Restaurant. Menu może nie jest jakieś wykwintne, ale ceny są w miarę umiarkowane. Ja wybrałem curry rice z kotletem schabowym, natomiast Aga zdecydowała się na gulasz wołowy z ziemniakami. No i oczywiście dostała też ryż 😛 Koszt dania wahał się w granicach ¥ 1200 – 1500 (40 – 50 zł). Udało nam się zająć stolik tuż przy oknie, dzięki czemu konsumując posiłek mogliśmy podziwiać Ashi-no-ko 🙂

Kolej Linowa Hakone

Kiedy napełniliśmy już brzuszki energią na dalszy część wyprawy, to ruszyliśmy na stację Kolei Linowej Hakone. Ta znajdowała się dosłownie kilka pięter nad restauracją. Chwila odpoczynku sprawiła, że tłum ludzi się rozrzedził i mogliśmy zająć wagonik wyłącznie we dwójkę. Oczywiście podróż koleją linową również była w ramach Hakone Freepass. Niebawem po zajęciu miejsc siedzących ruszyliśmy w górę, a naszym oczom ukazała się piękna panorama Ashi-no-ko.

Wznosiliśmy się stromo w stronę stacji przesiadkowej Owakudani, która znajdowała się ponad 320 metrów powyżej tafli jeziora Ashi. Tuż przed dotarciem na miejsce zaobserwowaliśmy z jednej strony kłęby białego dymu unoszącego się na zboczu. Ale o tym, co było tym dymem, dowiedziecie się następnym razem 🙂

Zakończenie

I tak minęła pierwsza część naszego dnia w Hakone. W drugiej połówce dowiecie się, co takiego widzieliśmy przy stacji Owakudani, dotrzemy do stacji Sounzan, skąd ruszymy dalej tramwajem. Zobaczymy również piękny ogród, stację Gora oraz zjedziemy busem w dół do Hakone-Yumoto. Na zakończenie dnia udamy się do Hakone Yurjo, gdzie się odprężymy w onsenie 🙂

Mam nadzieję, że podobał się wam dzisiejszy wpis. Jak zawsze proszę o komentarze i opinię. Tymczasem do napisania już niebawem!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *