Shinkansen do Nagoyi
Po niezwykle wyczerpującym dniu spędzony w Kamakurze, dzisiaj czekała nas chwila odpoczynku. Pobudka była dosyć późno, bo około 7:00, więc mogliśmy trochę odespać trudy dnia wczorajszego. Po wyszykowaniu i spakowaniu się, zeszliśmy na śniadanie z bagażami. Było to nasze chwilowe pożegnanie z Tokyo, gdyż mieliśmy w planach powrót do stolicy Japonii w ostatnich dniach naszej wyprawy.
Po spałaszowaniu posiłku ruszyliśmy na piechotę w kierunku Tokyo Station. Na godzinę 8:33 mieliśmy dokonaną rezerwację na Shinkansen Hikari, który miał nas dowieść do Nagoyi. Mieliśmy się tam przesiąść w inny pociąg, który dowiózłby nas już bezpośrednio do Takayamy.
Pewnie wspominał już o tym niejednokrotnie, jednak nadal nie mogę wyjść z podziwu dla Japończyków odnośnie organizacji ludzi na peronach. Zawczasu wiadomo, w którym miejscu zatrzyma się konkretny wagon. Jeśli więc mamy rezerwację miejsca (są też na ogół wagony gdzie nie ma rezerwacji), to możemy udać się do danego sektora peronu. A tam do każdego wejścia do pociągu biegnie wymalowana na podłodze kolejka. I wszyscy ludzie grzecznie ustawiają się w niej i czekają na swoją kolej do wejścia do środka. Piękne, prawda?
Niedługo po naszym przybyciu, na peron wjechał Shinkansen. Oczywiście jak zawsze na czas. Pomimo naprawdę masy ludzi chcących wejść do środka, to wszyscy się upakowali. Wagon pękał w szwach, jednak pociąg odjechał ze stacji punktualnie o 8:33. Japońska kolej jest tak punktualna, że można sobie z nią synchronizować zegarki 🙂
Ruszyliśmy w podróż do Nagoyi, która trwałą trochę ponad 100 minut. Niestety jak widać na poniższym zdjęciu, było dosyć pochmurno, przez co nie mieliśmy okazji zobaczyć Góry Fuji z pociągu 🙁
W drodze do Takayamy
W Nagoyi mieliśmy około półgodzinną przesiadkę. Skorzystaliśmy z tego i w sklepiku na peronie zaopatrzyliśmy się w napoje oraz lunch. Niebawem podjechała nasza kolejna taryfa – Limited Express Wide View Hida. Skąd taka nazwa? Wystarczy rzucić okiem na poniższe zdjęcie pociągu – ma bardzo duże okna, dzięki którym można podziwiać piękny krajobraz na trasie przejazdu.
Punktualnie o 10:48 pociąg ruszył ze stacji w Nagoyi. Tym razem podróż była dłuższa, bo trwała prawie dwie i pół godziny – na miejscu mieliśmy być o 13:10. Koszt całego przejazdu z Tokyo do Takayamy, jeśli nie posiadalibyśmy JR Pass’a wyniósłby około 480 zł od osoby (¥ 14400) … to by zabolało 😉 W środku może nie było aż tak dużo miejsca, co w Shinkansenie, ale nadal było go na tyle sporo, by móc komfortowo podróżować. Oczywiście pociąg był zawalony ludźmi, przy czym w większości byli to „gaijini”, czyli obcokrajowcy.
Pora zrobiła się trochę lunchowa, to postanowiliśmy spałaszować nasze zakupy ze stacji w Nagoyi. Były nimi zestawy zawierające po trzy sztuki maki (z omletem i warzywami) oraz inari (kieszonki z ryżem ze smażonego sera tofu – na ogół na słodko). Niby niewielkie porcje, jednak w pełni zaspokoiły nasz głód. Koszt? Około ¥ 350 (12 zł) od porcji.
Kiedy tylko wyjechaliśmy z miejskiego regionu i pociąg zaczął wspinać się w górę, to przekonaliśmy się, że te ogromne okna zostały wstawione z konkretnego powodu. Ilość niesamowitych krajobrazów jakie widzieliśmy jest ciężka do zliczenia. Zapraszam do oglądania 🙂
Witamy w Takayamie
Pociąg zajechał do stacji w Takayamie na czas. Kiedy opuściliśmy klimatyzowany pociąg i dworzec, uderzyła w nas kolejna fala upału. Pogoda zdecydowanie poprawiła się od poranka, a co istotne, w górach nie było aż tak wysokiej wilgotności powietrza. Dzięki czemu nawet dało się normalnie oddychać 😉 Na zewnątrz zaobserwowałem ciekawy patent. Droga prowadząca na dworzec była zraszana wodą. Pewnie dlatego, by się asfalt nie odkształcił, albo nikt się do niego nie przykleił 😉 Czy mam rację?
Zarezerwowany hotel mieliśmy w odległości 100 metrów od stacji kolejowej, więc dotarliśmy tam szybciutko. Noc w Takayamie spędziliśmy w hotelu Hida Takayama Washington Hotel Plaza. Niestety nie udało nam się złapać atrakcyjnej ceny za nocleg. Za jakość podobną jak w Tokyo (ale bez śniadania!) wyszło ¥16 160 (540 zł) za noc. Na szczęście tylko jedną. Jak widzicie, warto zawczasu rezerwować noclegi, bo inaczej też będziecie zmuszeni brać to, co zostało 😉
Hotel był porządny i czysty. Wszystko było zgodnie z informacjami z booking.com. Standardowo niewielki, ale zmieściliśmy się z bagażami 🙂 Łóżko oczywiście jak zawsze spore i wygodne. Nie pokazaliśmy zdjęcia łazienki, bo swoim wyglądem nie odbiega od innych łazienek hotelowy w Japonii – ot niewielki plastikowy sześcian z kibelkiem, umywalką i małą wanną.
Na standardowym wyposażeniu pokoju znajdowało się również spore biurko z krzesłem, niewielki telewizor LCD, mała lodówka schowana w szafce mebla oraz telefon.
Po wypakowaniu się z hotelu poszliśmy na dworzec autobusowy, który znajdował się w tym samym miejscu, co kolejowy. Tam nabyliśmy za
¥910 (około 30 zł) od osoby bilet wstępu do skansenu Hida no Sato wraz z transportem w obie strony. Na miejsce pojechaliśmy autobusem Sarubobo, który dostarczył nas do atrakcji w około 10 minut.
Po drodze zobaczyliśmy bardzo nietypowy budynek na wzniesieniu. Co było dla niego charakterystyczne poza złotym kolorem, to dach wygięty w kształcie łódki. Okazało się, że jest to Światowa Świątynia (World Shrine) organizacji Sukyo Mahikari. Organizacja ta ma na celu pomóc ludziom poprawić jakość ich życia i osiągnąć szczęście poprzez praktykowanie uniwersalnych zasad i metody duchowego oczyszczenia zwanego Sztuką Prawdziwego Światła. Powstała w 1959 roku, jest obecna w ponad 100 krajach i ma około miliona członków. Po dotarciu na miejsce naszym oczom ukazała się piękna panorama Hidy wraz z Takayamą.
Zakończenie
Dzisiaj było mniej tekstu, a więcej zdjęć. No bo nie było za bardzo o czym pisać, a zamiast tego sporo zdjęć aż się prosiło, by je pokazać. Czy taka forma wam się podoba?
W następnym „odcinku” zobaczycie z nami wioskę folkową Hida no Sato, która przeniosła nas w czasie i pokazała, jak mieszkali w zamierzchłych czasach ludzie na japońskich wsiach. Obiecuję, że tym razem nie będzie tak długiego przestoju w serii 😉 Zapraszam do komentowania 😉
[…] już wspomniałem w poprzednim wpisie z wyprawy, przy dworcu autobusowym w Takayamie zakupiliśmy bilety wstępu do skansenu Hida no Sato wraz z […]